Ulotne chwile z dnia dzisiejszego...
Obecnie całkowicie pochłania mnie nauka-
W wolnych chwilach kończę czytać-
Owieczka Dolly czyta razem ze mną:P I tak samo,jak ja, jest pod wrażeniem..
Dla fanów Aresa-
W wazonie stoją i pachną piwonie..
W głośnikach-
A ja wracam do nauki. Mimo,że w tak piękny upalny dzień miałabym ochotę raczej na czytanie książki na tarasie...
ha! ja właśnie za moment uciekam po zakreślacze :) godzina 'O' 25 czerwiec 11.00...
OdpowiedzUsuńAres jest świetny!! Kochana psinka:)). I piwonie… Kojarzą mi się z dzieciństwem, kiedy to rosły sobie przed naszym domem, obok jaśminu. Wspaniałe wspomnienia:). Życzę powodzenia z egzaminami. Ja też jeszcze walczę ostatkiem sił. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńJejku zakochałam się w tej psince ;)
OdpowiedzUsuńA co do Wschodzącego księżyca to zamawiam ją ;D
A lubię lubię tę piosenkę:)
OdpowiedzUsuńPiesek słodki.
Widzę, że praca, nauka wre :D
I kwiatki
Też szaleję z zakreślaczami ;) Sympatyczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPiesiuniek jest absolutnie do zakochania. Powodzenia w zaliczeniach
OdpowiedzUsuńTeż miałam kiedyś psa Aresa ;)
OdpowiedzUsuńJestem po lekturze "Nagiej" na mnie, książka ta zrobiła duże wrażenie.
Zostałam fanką Aresa :)
OdpowiedzUsuńOdpisuję na Twój komentarz :D
OdpowiedzUsuńA więc! Cieszę się, że moja kocinka Ci się podoba :) Czasem straszny z niego niewdzięcznik, ale ostatnio dla mnie zrobił się strasznie miły - pewnie dlatego, że siedzę dniami w domu i jużo 7 rano puszczam go na dwór... "pobudka" :)
A co do wagi i kilogramów... ja wiem, że narzekam okropnie... Po prostu muszę się zaakceptować - to jedyna droga do szczęścia.
Pozdrawiam Cię gorąco !:)
P.S. Ucz się pilnie! Trzymam kciuki!
Psina przesłodka, jak bezbronnie wygląda mokry :) Piwonie są piękne. Wspaniale miec taki bukiet w pokoju. Efektywne nauki życzę :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZawsze jest taki potulny jak na zdjęciu czy to tylko pozory? :)
OdpowiedzUsuńAres cudny. Piwonie uwielbiam. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.