piątek, 28 czerwca 2013

Urodziłam zaraz wracam :)

Witajcie po bardzo długiej przerwie:)
Dziękuję za wszystkie komentarze i pytania co u mnie. Tak jak niektórym obiecałam-daje znać że urodziłam. Amelia urodziła się 31 marca 2013 w Wielkąnoc. Tak maleńki prezent od Zajączka.
Początki miałysmy bardzo bardzo ciężkie-nawet wolę tego nie wspominać. Obecnie córcia ma już 3 miesiące i jest o wiele lepiej. Docieramy się ciągle-integrujemy swoje światy:P A ja czuję się o wiele lepiej w roli mamy i powoli wracam do swojego ulubionego zajecia-czyli czytania:) Już niedługo pierwsze recenzje.
A to moja ślicznota kochana-
Zakochana jestem w niej totalnie bezgranicznie :)

W związku z tym,że zostałam mamą i czytam teraz sporo blogów mamusiowych- muszę pomysleć jak zorganizować tego bloga żeby pogodzić dwa światy...

środa, 23 stycznia 2013

Wrócić czy nie wrócić- to jest pytanie...

Dziękuje za wszystkie zapytania co u Nas słychać. Miło, że jeszcze mnie pamiętacie.
W wielkim skrócie co u Nas- ciąża jest bardzo dokuczliwa. Jak nie mdłości i wymioty, to leżenie w szpitalu... Szczerze mówiąc myślałam,że będzie lepiej. Dobrze, że przynajmniej kopniaczki wszystko wynagradzają.:)To cudownie móc czuć ruchy tego małego szkrabka i zastanawiać się jak to będzie niedługo.
Aaaaa i wiem kto mieszka w brzuszku- będzie córeczka:) Moja wymarzona i wyśniona Mała Księżniczka.:)
A to mieszkanko Amelki pod koniec 7 miesiąca.  Doskonale widać jaka wymęczona już jestem:P

Co do bloga- przez te wszystkie zawirowania ciążowe i częsty brak internetu jakoś straciłam serce do tego miejsca. Tęsknię ale nie potrafię sklecić żadnej porządnej opinii- mam kilka pozaczynanych ale brak weny żeby skończyć . To chyba jakieś odmóżdżenie ciążowe..Mam nadzieję, że niedługo wszystko wróci do normy. Za to czytanie idzie mi w zawrotnym tempie. Od jakiegoś czasu pochłaniam jedną książkę w ciągu dnia lub maksymalnie dwóch. Powoli kończą mi się zapasy nieprzeczytanych książek- a to oznacza zakupy:)

Przeglądam Wasze blogi co jakiś czas. Z sentymentem, z zazdrością... Brakuje mi tego blogowego życia- ale nie mam nawet sił żeby zostawiać ślad po sobie u Was a co dopiero pisać u siebie. Przez kilka dni biłam się z myślami i zastanawiałam czy nie skasować swojego bloga. Doszłam jedna do wniosku,że nie potrafię bo gdzieś tam w głębi duszy liczę, że niedługo dam radę do Was powrócić. I z ta myślą kończę ten wpis. Do przeczytania-albo jednak z recenzją albo postem o narodzinach maleńkiej.:)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...